niedziela, 6 lipca 2008

WSTĘP

Jeśli zacząć o Chinach, chińskim i chińszczyźnie to rzecz jasna trzeba rozpocząć od WIELKIEGO MURU...



万里长城 Wànlǐ Chángchéng - mur obronny, mający chronić przed najazdami koczowników, zaopatrzony w bramy i wieże, przebiega od miejscowości Shanhaiguan nad zatoką Liaodong, do Jiayuguan na pustyni Gobi o długości ok. 2400 km (uwzględniając boczne odgałęzienia to ok. 6000 km), 4-16 m wysokości i 4-8 m szerokości.
Mnie samej udało się stąpać po Wielkim Murze w Simatai (110 km na pł-wsch. od Pekinu), najbardziej odludny, a zarazem bardzo oryginalny odcinek muru. Jest dużo bardziej autentyczny, rozpadający się, co widać na załączonym zdjęciu :)

Budowa muru trwała ok. 17 wieków. Rozpoczęła się za dynastii Qin, a jej ukończenie nastąpiło w okresie panowania dynastii Ming. Pierwsze odcinki muru zaczęły już powstawać około III - IV wieku p.n.e. Były to jednak początkowo tylko oddolne inicjatywy nadgranicznej ludności, nie połączone w żadną całość. Akcję budowania muru jako jednolitej struktury rozpoczął dopiero pierwszy cesarz Qinshi Huangdi w III wieku p.n.e. Mur miał być jednocześnie symbolem potęgi władcy. Oblicza się, że w budowę muru zaangażowanych było aż 3,5 mln osób, czyli 69,9 % ludności ówczesnych Chin. Przy robotach katorżniczo pracowali niezadowoleni chłopi, żołnierze i więźniowie. Wielu zmarło z wycieńczenia i niedożywienia.
Mur, nawet w czasach swojej świetności, nie spełniał nigdy roli fortyfikacji zdolnej przeciwstawić się długiemu oblężeniu przez silną armię. Stanowił jednak dość skuteczną zaporę przed nieskoordynowanymi atakami małych ord (Hunowie, Turcy, Mongołowie zw. też Tatarami) zapewniając względny spokój na terenach przygranicznych i umożliwiając prowadzenie handlu wzdłuż Jedwabnego Szlaku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz